
Co to za obłęd? Czy są jakieś inna kary za gwałt dla hydraulika na bukieciarce, a inne za gwałt bukieciarza na hydrauliczce? Czy to wygląda tak, że wchodzi Wysoki Sąd i mówi:– Skazuję pana na 6 lat pozbawienia wolności. Czy ma pan coś na swoją obronę?
– Tak, chcę przypomnieć, że jestem wulkanizatorem.
– Wulkanizatorem – tu sąd dobywa zza pazuchy kodeks, kartkuje i wyrokuje. – Jak wulkanizator, to osiem!
Też ostatnio byłem w sądzie i zapytany o zawód, zrobiłem największą głupotę jaką mogłem: powiedziałem prawdę i tylko prawdę. Że konferansjer. Sąd odpowiedział na to takim hmm… fuknięciem. Żeby to zrozumieć musiałem zastosować wykładnię pozajęzykową. Pozajęzykową, bo sądowi fuknięcie bardziej tak z nosa poszło. I doszedłem do wniosku, że Wysoki Sąd chciał powiedzieć:
– Konferansjer? Co pan pieprzy? Nie mógł pan czegoś lepszego wymyślić?
Wtedy przypomniałem sobie, że niektórzy ludzie mówią do mnie „panie redaktorze”, więc zapytałem Sąd czy się nie obrazi, jeśli zeznam, że jestem dziennikarzem.
– A do jakiej gazety pan pisze?
– Do różnych. Do tych, które lepiej płacą.
Sąd uznał mnie chyba za osobę częściowo niepoczytalną i zwrócił się z pytaniem o mój zawód do innego świadka. Ale zanim świadek powiedział, jaki jest mój zawód Sąd zreflektował się i zapytał:
– Stop! Jaki jest pana zawód?
– Iluzjonista – odparł mój kumpel iluzjonista.
– Jak to iluzjonista? To co pan robi?
– Rozcinam babę w szafie, połykam żyletki, rozmnażam piłeczki ping-pongowe, lewituję…
– Proszę pana, jaką szkołę pan skończył?– przerwał Sąd.
– Technikum elektryczne.
– No to jest pan technikiem elektrykiem. – zawyrokował Sąd, a protokolantka z ulgą wystukała zawód na maszynie. Sąd nie pytał już magika o mój zawód, uznał a fortiori, że skoro magik nie wie, kim sam jest z zawodu, to tym bardziej nie będzie wiedział, kim z zawodu jest ktoś inny. Na szczęście był kolejny świadek. Alicja.
– Jaki jest pani zawód?
– Cyganka – odpowiedziała Cyganka.
– Proszę pani, Cyganka to może być narodowość.
– Narodowości to ja jestem romskiej, a pracuję jako Cyganka.
Sąd postanowił nie dyskutować uznając, że Cyganka i tak prawdy nie powie, a nawet jeśli powie, to Sąd jej nie przegada. I wtedy mnie olśniło po raz pierwszy!
– Przepraszam, ja chyba już wiem jaki mam zawód. Jeśli magik skończył technikum elektryczne ergo jest elektrykiem, to ja skończyłem prawo, więc może jestem prawnikiem.
I tu dopiero Sąd poniosło. Bo Sąd też skończył prawo i wszystko wskazywało na to, że jesteśmy kolegami po fachu. A to już zakrawa na obrazę Sądu.
– Nie, nie, nie! – zaprotestował Sąd. – Prawnik to nie jest zawód. Sędzia to jest zawód, prokurator, radca, notariusz to są zawody prawnicze, a prawnik to znaczy tyle co magik.
I wtedy olśniło mnie po raz drugi. Przypomniałem sobie, że przecież od 15 lat wydzierżawiam ziemię od pana Adolfa ze wsi Soroczy Mostek, (no żeby ZUS-u nie płacić). Raz się skupiłem na prawie rolnym i dowiedziałem się o czymś, dzięki czemu przez 15 lat odłożyłem sobie co najmniej na lexusa (co by było gdybym skupiał się przez pięć lat?!), lexusa na olej opałowy oczywiście, w końcu to maszyna rolnicza, więc ja jestem… nie bójmy się tego powiedzieć – ROLNIKIEM.
– No wreszcie – odetchnął Sąd. I tak zaprotokołowano.To tyle na dzisiaj. Dziękuję bardzo. Krzysztof Szubzda rolnik; gmina Białystok.
PS Żniwa za pasem, mszyca, niech ją cholera, oblazła pszenżyto, ale obiecuję, że zanim zaczną się drugie sianokosy, znów do Was napiszę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Świetny i jaki ładny!
A czy szanowna redakcja nie mogłaby zlikwidować tych "kruczków" na dole????? Ja wiem, że potrzebna jest weryfikacja, czy to ja się wymądrzam, czy maszyna, ale JA TAK BARDZO TEGO NIE LUBIĘ!!!!! Bardzo często ciśnie mi się na usta (i klawiaturę) jakiś komentarz, ale człowiek już trochę ślepy i po prostu nie chce mi się rozszyfrowywać tych znaczków - z poważaniem JUŻ wierna czytelniczka
REWELACYJNE!!!!!!!!!!!!!!!