
Polska skutecznie wzmacnia swoją wschodnią granicę. Kilkanaście tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy, wspieranych przez nowoczesny sprzęt i zaawansowaną infrastrukturę, każdego dnia odpiera zagrożenia hybrydowe. Takie słowa padły w minioną sobotę w Krynkach, gdzie pojawili się politycy z rządu, z Donaldem Tuskiem na czele. Niedawno jednak ten sam Donald Tusk twierdził, że zapora nie jest potrzebna, bo nikt polskiej granicy nie atakuje.
Premier Donald Tusk wraz z Wicepremierem, Ministrem Obrony Narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji, Koordynatorem Służb Specjalnych Tomaszem Siemoniakiem uczestniczyli w odprawie na granicy polsko-białoruskiej i podsumowali działania państwa wobec rosnącej presji migracyjnej i zagrożeń hybrydowych ze strony Białorusi i Rosji. To nowość, bo jeszcze nie tak dawno Donald Tusk mówił, że do Polski chcą się przedostać biedni ludzie, kobiety i dzieci i że nikt polskiej granicy nie atakuje.
Operacja zabezpieczenia wschodniej granicy to jedno z największych przedsięwzięć po 1989 roku. Na 418-kilometrowym odcinku granicy z Białorusią polscy żołnierze i funkcjonariusze każdego dnia chronią bezpieczeństwo obywateli. Z tym, że to zabezpieczenie zbudowano za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości i mimo krytyki Donalda Tuska i jego obecnych współpracowników politycznych, ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak utrzymał wojsko na granicy w celu jej ochrony.
- Jesteśmy w miejscu, które chyba najlepiej ilustruje, z jak poważnym problemem zmagamy się od lat, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polski wschodniej granicy – podkreślił Premier Donald Tusk podczas wizyty na granicy polsko-białoruskiej na Podlasiu, w Krynkach.
To prawdziwy cud, że premier polskiego rządu w końcu, po czterech latach, w końcu zauważył to, co mówili wszyscy od ponad 4 lat. Bo faktycznie w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z nielegalną migracją, ale z działaniami państwowej machiny, w którą zaangażowane są reżimy w Mińsku i Moskwie.
- Mówimy o dwóch wymiarach bezpieczeństwa. Ten pierwszy, związany z presją nielegalnej imigracji, organizowanej przez administrację prezydenta Łukaszenki. Wiemy o rosyjskim zaangażowaniu – podkreślił szef rządu Donald Tusk.
W końcu dotarło, bo o tym, że za operacją „Śluza” stały i stoją służby białoruskiej oraz rosyjskie, mówił w sierpniu 2021 roku między innymi minister MSWiA Mariusz Kamiński, jego zastępca Maciej Wąsik, szef MON Mariusz Błaszczak oraz polskie służby, w ty, Straż Graniczna i Wojsko Polskie oraz Policja.
Donald Tusk wskazał również na istnienie przestępczych grup przemytniczych działających międzynarodowo, z którymi polskie służby radzą sobie coraz skuteczniej. Dzięki tym działaniom Polska nie tylko zabezpiecza własne terytorium, ale również wzmacnia wschodnią granicę Unii Europejskiej, co ma kluczowe znaczenie w kontekście bezpieczeństwa całego regionu. I udało się to faktycznie dzięki determinacji poprzedniego rządu i wypracowaniu metod oraz sposobów ograniczania procederu handlu oraz przemytu ludzi.
- Osiągnęliśmy 98% skuteczności zatrzymań dzięki zdeterminowanej postawie naszych żołnierzy, Straży Granicznej i Policji. To jest 11 tysięcy ludzi pełniących służbę i w stałej gotowości – zaznaczył premier Donald Tusk.
Tylko mu się trochę jednak w liczbach nie do końca zgadza. Bo faktycznie, kiedy na wschodniej granicy naszego kraju, żołnierze i funkcjonariusze pilnują bezpieczeństwa Polski, to na zachodniej granicy, Niemcy przywożą sobie nielegalnych migrantów i wyrzucają w Polsce pod sklepami, w parkach, albo gdziekolwiek indziej. I nikt kompletnie tego nie kontroluje i nie pilnuje.
Dopiero teraz premier wezwał do wspólnych działań na poziomie europejskim w odpowiedzi na zagrożenia hybrydowe. Wzmocnienie współpracy z państwami członkowskimi UE i NATO będzie kluczowe dla dalszego zwiększania bezpieczeństwa całego regionu. Polska już dziś odgrywa w tym procesie kluczową rolę. Z tym, że wcześniej jego koledzy polityczni w Parlamencie Europejskim oficjalnie krytykowali dokładnie to, o czym teraz mówi Donald Tusk. Unia Europejska nie dołożyła ani grosza do budowy zapory na granicy. Mimo, że było powszechnie wiadomo o tym, że Białoruś wspólnie z Rosją celowo usiłują przerzucić przez Polskę cudzoziemców do państw zachodnich Unii Europejskiej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: premier.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie