Reklama

Gorące Pytania – Urodziny Mazurka. Czy politycy naprawdę się nienawidzą?

04/10/2021 13:06

Widzimy ich na mównicy sejmowej, na antenach telewizyjnych i radiowych – tam skaczą sobie do gardeł, kłócą się, nawet się obrażają. A kiedy gasną światła, kamery i mikrofony, czy też jest tak samo? Jak to jest z tymi politykami? Ale nade wszystko, czy mogli ze sobą rozmawiać i bawić się na prywatnym przyjęciu?

To temat, który zgłębiali ostatnio dziennikarze i publicyści na antenie Telewizji w Polsce w programie „Gorące Pytania”. Ostatnie dni bowiem upłynęły wielu na komentowaniu urodzin redaktora Roberta Mazurka, który zaprosił do świętowania także polityków i to z różnych stron sceny politycznej. Po ujawnieniu tych informacji lider tylko jednej formacji politycznej zaczął wyciągać konsekwencje wobec swoich partyjnych kolegów. A ci – o dziwo – poddali się od razu decyzji Donalda Tuska. Bo o niego tu chodzi i kierowaną przez niego Platformę Obywatelską. Inni bowiem szefowie partii nie widzieli i nadal nie widzą powodów, aby dyscyplinować polityków.

- Pan redaktor Mazurek na swoje urodziny może zapraszać kogo chce i to jest jego sprawa, kto przyjmie zaproszenie, to też jest jego sprawa. Ale ta dyskusja, która została wywołana jest dość symptomatyczna. Dlatego, że wynika z niej, iż większość osób komentujących te wydarzenia w ogóle nie dopuszcza czegoś takiego, że politycy publicznie w Sejmie, czy w stacjach telewizyjnych obrzucają się różnego rodzaju inwektywami, obrażają się wzajemnie, czasem plują jadem nienawiści, mogli się spotkać na jednej imprezie i być tam razem. Może nawet ze sobą nie rozmawiając – mówiła prowadząca program „Gorące Pytania” Aleksandra Jakubowska.

- Ja bym wolała oglądać mimo wszystko polityków, którzy ze sobą rozmawiają, nawet w błahych sprawach, ale potrafią w jakimś tam przedziale tematycznym dojść do jakiegoś porozumienia i myślę, że z uśmiechem na ustach, niż skaczą sobie do gardeł. Może to będzie służyło Polsce, Polakom, bo ze sobą trzeba rozmawiać – podzieliła się swoim zdaniem Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska z naszej redakcji.

Najlepsze, a może najbardziej głupie w całej tej sytuacji jest to, że politycy – w tym przypadku akurat Platformy Obywatelskiej – jako jedyni zaczęli się tłumaczyć, że uczestniczyli w prywatnej imprezie towarzyskiej u innej osoby. A już kompletnie kuriozalny wydaje się fakt, że w tych tłumaczeniach posunęli się do wydawania oświadczeń o tym, z kim rozmawiali i deklaracji, że więcej rozmawiać nie będą. Jest to szokujące, bo następnym etapem może być już tylko tłumaczenie się z wizyt rodzinnych, albo przypadkowych spotkań na ulicy lub jakimś budynku.

- Takie spotkanie jak u Roberta Mazurka ma oczywiście wiele podtekstów, ale wydaje mi się, że te podteksty eksponowane przez dziennik Fakt są w sposób nie do końca uczciwy. Dlatego, że próba bałamucenia opinii publicznej, że politycy nie pracują, że opuszczają Sejm, że pusta sala, to wszyscy wiemy, że jest to nie do końca prawda, a wręcz jest to nieprawda. Dlatego, że polityk, gdyby przyjąć taką rygorystyczną klauzulę, zawsze jest w pracy i w zasadzie nie ma czasu prywatnego – powiedział redaktor naczelny Gazety Gdańskiej Marek Formela.

Część osób tymczasem nadal jest oburzonych, że politycy bawili się na urodzinach redaktora Mazurka, kiedy sala sejmowa świeciła pustkami. Z tym, że – o czym trzeba wiedzieć – na tych urodzinach było tych polityków zaledwie kilku, a na sali sejmowej brakowało ich setki. I jak dotąd nikt nie postawił pytania – gdzie była ta reszta? Całość nagrania programu „Gorące Pytania” zamieściliśmy tradycyjnie na górze naszej strony internetowej i zapraszamy do jego obejrzenia.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: zrzut ekranu z YouTube.com)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do