
Supraśl Supraślanka postanowił zabrać sprzęt stadionowy na swój stadion w Supraślu. Mieszkańcy Grabówki uważają, że to kradzież. W całym konflikcie mniej jednak chodzi o sport, a więcej o politykę, która dzieli gminę, jeszcze bardziej niż podzielili ją politycy koalicji rządzącej.
Brzmi jak zagmatwanie z poplątaniem, ale tak czasami wygląda rzeczywistość w małych gminach w Polsce. W przypadku Grabówki, to już nieodległa przyszłość, bo Grabówka dopiero stanie się gminą od nowego roku. Wcześniej wszystko było wspólne z Supraślem. Jak na przykład klub sportowy. Bo to Grabówka połączyła się z Supraślem Supraślanką i miała wspólną drużynę, która rozgrywała mecze piłkarskie jako Supraśl Supraślanka. Na przykład na stadionie w Grabówce, z którego teraz zniknęły trybuny.
Wszystko zaczęło się od tego, że prezes klubu Supraślanki postanowił przenieść część stadionowego wyposażenia do Supraśla. Tam bowiem formalnie działa klub. Na to mieszkańcy Grabówki zawiadomili Policję i złożyli zawiadomienie o kradzieży trybun. Wskazywali, że trybuny kupili przedsiębiorcy z Grabówki i powinny w Grabówce zostać. Ale kiedy policjanci zajęli się sprawą, prezes klubu pokazał dokumenty, że formalnie klub działa w Supraślu, a nie w Grabówce, więc ostatecznie skończyło się na tym, że do kradzieży nie doszło.
Sprawa ta ma swoje podłoże w podziale gminy Supraśl, z której od nowego roku zostanie wydzielona kompletnie nowa gmina Grabówka. Część mieszkańców Grabówki, którzy chcieli oddzielenia się do Supraśla nie pała szczególną miłością do władz i mieszkańców Supraśla. Sprawy podziałów dodatkowo podsycają politycy, w tym także ci samorządowi, a spór o trybuny stadionowe, to na razie to pierwsza poważna odsłona publiczna tych niesnasek.
Tymczasem stadion w Grabówce, o który idzie bój, nie jest w najlepszym stanie. A trybuny? Patrząc na to jak wyglądają, to wydaje się, że w zasadzie, to nie ma się o co kłócić. No i przede wszystkim Grabówka nie ma już własnej drużyny, bo ta w wyniku fuzji jest przecież Supraślem Supraślanką. Całość sytuacji prowadzi raczej więc do konkluzji, że powstało wiele hałasu o nic.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP/ Fakty Białystok)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie