Trudno wyobrazić sobie nasze miasto, jako Nowy Jork. Dziwne jest w ogóle porównywanie nas do USA, gdzie sam stan Texas jest wielkości naszego kraju, ale chodzi tu oczywiście o formę rozbudowy miasta i dobrym przykładem jest właśnie, wspomniany wcześniej Nowy Jork.
Miasto te, jest najludniejszą metropolią w Stanach Zjednoczonych, gdzie znaleźć można najwyższe budynki świata. Pierwotna forma zabudowy, kształtowała się już w 1625 roku, kiedy to założono pierwszą osadę, a następnie wydzielono strefy pod zabudowę mieszkalną oraz budynki użyteczności publicznej.
Nowy Jork charakteryzuje się zabudową kopulastą. Centrum składa się z drapaczy chmur, które znajdują się na wydzielonych do tego działkach, tworząc przemyślane punktowce, które budują śródmieście, gdzie usytuowane są kompleksy biurowe, centra handlowe czy instytucje publiczne. Z kolei na obrzeżach zlokalizowana jest niska, gęsta i rozlana część mieszkalna. W dzisiejszych czasach, poprzez zwiększony i wszechobecny konsumpcjonizm, tkanka miejska Nowego Jorku, charakteryzuje się odseparowaniem przedmieść (strefy mieszkalnej), od centrum, gdzie zlokalizowane są wszystkie formy handlu, rekreacji czy pracy. Przedmieścia połączone są z centrum wyłącznie trasami komunikacyjnymi, bez wyraźnego zespolenia z przestrzenią publiczną.
Porównując do Białegostoku, nasze miasto, nie ma przemyślanej urbanistyki, wszystkie wieżowce lokalizowane są na przypadkowych działkach (dosłownie – tam, gdzie się tylko da), nie tworząc żadnej konkretnej formy zabudowy, która rzutuje na panoramę naszej miejscowości. Miasto staje się zdecentralizowane, bez wyraźnie zaznaczonej strefy centralnej, gdzie wymieszane zostały strefy mieszkalne, handlowe i usługowe.
Dobrą próbką, chaotycznego kształtowania Białegostoku, gdzie nieład przestrzenny, aż bije w oczy jest ulica Legionowa. Wzdłuż jej przebiegu, zaobserwować można kilka „ciekawych” obiektów, które nie mają ze sobą, absolutnie nic wspólnego (być może uda nam się opisać kilka budynków w osobnych postach). Rzecz jasna, zabudowa tej ulicy, to zupełna anarchia architektoniczna, niemająca nic wspólnego z eklektyzmem.
Komentarze opinie