Reklama

Na rower z Penelope Cruz

28/10/2012 13:25
[caption id="attachment_546" align="alignleft" width="229"] Felieton Krzysztofa Szubzdy[/caption]

Ostatnio dzwoniła do mnie Penelope Cruz i zapytała, czy nie pojechalibyśmy rowerami do Mrągowa.


Zgodziłem się. Dzień był cudowny, trasa niemal pusta, ale kiedy wylądowaliśmy za snopem siana na polu pod Grajewem, zadzwonił budzik. Kiedy się obudziłem, okazało się, że wokół mnie nie ma ani źdźbła siana, z roweru zeszło powietrze i – co najdziwniejsze – w rozmowach przychodzących nie było połączeń od Cruz.


I co tu robić? Sprawdziłem w senniku. Niestety nie było hasła: „Cruz – na rower zabrać”, najbliższe podobne brzmiało: „KRUS – zapomnieć zapłacić”. Uznałem więc, że sprawę należy potraktować dosłownie i zacząć działać.


Jest taka teoria, że wszyscy ludzie na całym świecie znają się ze sobą co najdalej przez szóstą osobę. Pozostało więc tylko ustalić te sześć osób, które nas łączy. Tylko do kogo wykonać pierwszy telefon i czy będzie ich na pewno sześć? Może krótszy okaże się łańcuszek
Szubzda-Putin? Ale ten chyba na rowerach nie jeździ. Koń, tygrys, centaur, czołg, myśliwiec to tak, ale nie rower.


I wtedy przypomniałem sobie o liczbie Bacona, która określa stopień powiązania aktora z Kevinem Baconem. Serio, jest coś takiego!
I tak na przykład słynny polski „aktor” Marcin Mroczek ma liczbę Bacona 3, bo „zagrał” w „Starej Baśni” u boku Daniela Olbrychskiego, który w „Salt” partnerował Davidowi Kneereamowi, który zagrał z Baconem w „Zawsze tylko ty”. I tak można skoligować cały świat
aktorski. Jest zaledwie jeden aktor nie powiązany z Baconem, bo zagrał tylko w dwóch filmach i w obu grał sam. Gość nazywa się Fred
Ott, a jego słynne filmy to „Kichnięcie Freda Otta” i „Fred Ott trzyma ptaka”.


Pierwszy z nich trwa zaledwie pięć sekund, więc –na potrzeby tego felietonu – pozwoliłem sobie ściągnąć go z sieci. Ściąganie trwało zaledwie pięć sekund. Zobaczyłem więc jak pan Fred zaciąga się tabaką, kicha, po czym następują napisy końcowe. Drugiej produkcji, w której Fred Ott trzyma ptaka nie udało mi się znaleźć. Być może źle szukałem. Być może trzeba było na stronach dla dorosłych? W końcu i ptak, i Fred, i Ott, nie wyszło.


Tak czy owak oprócz Freda, liczbą Becona mogą wykazać się wszyscy: Himilsbach, Doda, Łomnicki, Gulczas, Kalina Jędrusik, a nawet nasz Andrzej Beya-Zaborski. I na dźwięk tego nazwiska, coś zaświtało mi w głowie.


Ja sam mimo licznych starań nigdy w żadnym filmie nie zagrałem, ale kiedyś jako dziennikarz pojawiłem się na planie „Czerwonej Rewolucji” Piotra Krzywca i przez pełną sekundę widać, jak brawurowo wcielam się w rolę stojącego w tłumie. Mogę to udowodnić każdemu, kto ma co najmniej 40-calową plazmę oraz DVD wyposażone w porządną stopklatkę i dobre zbliżenie. W „Czerwonej Rewolucji” zagrał też Andrzej Zaborski, który w ostatnim „Janosiku” wystąpił obok Małgorzaty Zajączkowskiej, która w „Nieodpartym uroku” partnerowała Dylanowi Bakerowi, a ten Baconowi w „Samolotach, pociągach i samochodach”.


Czyli znam się z Baconem przez czwartą osobę, a Bacon chyba raczej zna Penelope Cruz. W końcu zagrał w „Rzece tajemnic” z Johnem Domanem, a ten z Penelopą w „Czekając na cud”. A więc wystarczy, że zadzwonię do Zaborskiego, ten do Zajączkowskiej, ta do Bakera, ten do Bacona, a Bacon do Domana, który ma numer do Cruz.


To w zasadzie tylko pięć telefonów.


A i jeszcze rower trzeba napompować.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do