Reklama

Opozycjo, marsz do kąta!

09/02/2020 13:08

Straszne kompleksy musi mieć polska opozycja, skoro nieustannie potrzebuje, żeby ją ktoś pouczał, albo dawał wskazówki. Paradoks zaś polega na tym, że choć chce być pouczana i stale się tego domaga, to w Polsce próbuje udawać tę światłą. Na razie jednak została odesłana do kąta i albo z niego wyjdzie, albo woźna postawi jeszcze ją w tym kącie na kolanach i na dodatek na grochu.

Przyznam, że z dość dużym zaskoczeniem oglądam i słucham tego, co robi polska opozycja, jej zwolennicy, ale też jej usłużne lub sprzyjające media. Bo robi właściwie to samo od lat i oczekuje innych efektów. Być może ci ludzie liczą, że jak będą do wody wrzucali okrągłe przedmioty i fala będzie kolista, to kolejny raz, jak wrzucą kwadratowe trelinki chodnikowe, to fala rozejdzie się po kwadracie. W zasadzie można próbować, czemu nie. Można też próbować wrzucać przedmioty o innych kształtach. Można. Ale chyba można się po jakimś czasie zorientować, że niezależnie od tego, co jest wrzucone do tej samej wody, fala zawsze rozejdzie się po kole.

Opozycja nadal nie wyciągnęła wniosków ze swoich porażek, kompletnie żadnych. Dlatego wciąż popełnia te same błędy i po przekonaniu się o oczywistej kolejnej porażce… robi dokładnie to samo, co po każdej porażce wcześniej. Wrzeszczy, tupie, chce wyprowadzać ludzi na ulice i lata na skargi, gdzie tylko się da. Ale jest coś jeszcze, czego opozycja i jej akolici kompletnie nie widzą. Bo nie dość, że nie przynosi to efektów, to na dodatek drażni Polaków coraz mocniej.

Oto Komisja Wenecka pogroziła Polsce paluszkiem. Ajajaj! Przyjechało wujostwo z Niemiec na zaproszenie dziadka i od razu mówi, że dom umeblowany nie po nowoczesnemu. A to krzeseł z oparciem nie ma, a to stół za blisko okna stoi, a to obrazek nie z tej strony ściany powieszony. Dziadek przed śmiercią liczył, że jeszcze coś zmieni, co by młodym wygodniej było. Tyle, że młodym pasuje mieszkać po swojemu, a jak będą chcieli prosić dziadka o wsparcie, to poproszą. Uwagi wujostwa z Niemiec zatem zostały zgłoszone, a życie w domu toczy się dalej tak samo, jak pasowało i pasuje jego gospodarzom. Po co więc wujostwo przyjeżdżało ze swoimi radami, skoro tylko dziadek był zainteresowany? Nie ważne.

Ważne jest to, że dziadek nie darował takiego traktowania wujostwa i udał się do administracji osiedla ze skargą, że dom, w którym mieszka, umeblowany jest nie po nowoczesnemu. A wiadomo, że administracja osiedla, to już poważniejsza instytucja jak wujostwo z Niemiec. Oho! Tam kierowniki dużo mogą, bo mogą na ten przykład zarządzić kontrolę w domu, jak instalacja wietrzenia działa, albo czy aby liczniki na wodę mają odpowiednią homologację. A jak administracja osiedla stwierdzi sobie, nie będąc w tym domu z kontrolą, wszak już dziadek doniósł o zapchaniu wietrzników i przekrzywionym liczniku na wodę i się jeszcze pod tym własnoręcznie podpisał, że dom ten jest źle urządzony, to spółdzielnia mieszkaniowa może potem nawet gaz odciąć, albo ogrzewanie. I wcale nie musi już niczego sprawdzać.

Tak, to drugie, to ostatnie głosowanie w Parlamencie Europejskim, które pokazało, że instytucja ta jest kompletnie zbędna w takich sprawach. Ilość głupot, jakie pojawiły się w zapisach rezolucji jest porażająca. A co więcej, ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co strzelanie z łuku z zapuszczeniem wąsów przez Mietka z parteru. Ale nic to, ważne, że skarga poszła i może za jakiś czas choć gaz odetną. To, że nie tylko młodzi w domu stracą dostęp do gazu, bo dziadek też straci i będzie przez jakiś czas tylko zimne jadł, nie ważne. Ważne, że dziadek postawił na swoim i będzie zimne oraz suche jadł, bo w końcu młodzi wezmą i umeblują dom po jego myśli.

Bad news. Nie umeblują, tylko pójdą sobie kupić kuchenkę na prąd. A jak i prąd odetną, to kupią sobie butlę z gazem, albo akumulatory do kuchenki elektrycznej. Ludzka odpowiedzialność za niedołężnego człowieka, bo dziadek wykazał się kompletnym brakiem rozumu, nie pozwoli jednak wywalić na bruk starszego człowieka, który z własnej zawiści kłopotów narobił. Może kiedyś zrozumie co zrobił, może tak mu zostanie do śmierci? Cholera wie. W takich przypadkach nie zgadniesz.

Teraz bardziej konkretnie, ale już bez aluzji. Mianowicie chodzi mi o kurczowe trzymanie się przez opozycję i jej akolitów jakichś dziwnych rzeczy, podawanie ich dalej i emocjonowanie się działaniem, które jest całkowicie pozbawione jakiegokolwiek znaczenia. Nie wierzycie? Sami zobaczcie. Bo zapewne nawet i dziś część z Was czytała o tym jakież to listy i apele trafiają do Andrzeja Dudy, prezydenta Polski. A jakie ważne, że już ważniejsze to może by tylko sam John Lennon napisał, gdyby żył, albo choć Alexiei Dingli, burmistrz Valetty, stolicy Malty.

Oto jakiś prawnik z Francji coś tam wydukał poda adresem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, że we Francji to nie dopuszcza się sankcji na sędziach, którzy nie wykonują wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Tyle tylko, że zupełnie niedawno widzieliśmy poszanowanie tej niezależności sędziów we Francji. Tych właśnie sędziów francuska policja pałowała w budynku sądu, bo ośmielili się zabrać głos przeciwko głowie państwa. Jeśli ten sędzia widziałby podobne rozwiązania w Polsce, to może warto to rozważyć? Ale o tym niżej.

I jeszcze dwóch kongresmenów USA też wyraziło zaniepokojenie reformami sądowymi w Polsce. A jakże, napisali list do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zaapelowali, aby prezydent Duda powstrzymał reformę i podtrzymał przywiązanie Polski do wartości demokratycznych. Wszak wiadomo, że demokracja jest zagrożona (nieustannie od ponad 4 lat) i już za chwilę, już za momencik, będzie reżym, wywózki na Sybir, aresztowania i więzienia polityczne, głód i śmierć – i tak od ponad 4 lat nieustannie całej polskiej opozycji to grozi. Plus nie wiadomo co jeszcze. Choć może i wiadomo, bo już politycy opozycji zaczęli prezydenta Dudę porównywać do Mussoliniego i Hitlera, więc zakładam, że PiS będzie budował obozy koncentracyjne.

Warto takie listy apele rozważać? Jak myślicie? Otóż nie ma co sobie w ogóle nimi tyłka zawracać. Co mogą prezydenta poważnego kraju w Unii Europejskiej obchodzić jakieś wynaturzenia i przemyślenia jakichś tam prawników z Francji, z Niemiec, z Bangladeszu, czy Indii? Co mogą go obchodzić jakieś apele kongresmenów z USA, albo z Argentyny czy innej tam Mołdawii. Tu w Polsce, niektóre media rozpisują się o tym, jakby było to nie wiadomo co. A wiecie co to jest?

To tak samo, jakby jakiś tam na przykład prawnik, może nawet i profesor, z białostockiego wydziału prawa napisał list do prezydenta Macrona i grzmiał, że pozwala na pałowanie sędziów. A tak być nie powinno i pouczył go, że w Polsce sędziowie mogą spokojnie protestować na ulicy i nikt nikogo nie spałował. To jest tak samo, jakby jakichś tam dwóch polskich senatorów napisało do Donalda Trumpa, że wprowadzać chce reżym, że jego działania zagrażają amerykańskiej demokracji, bo prawie wywołał wojnę z Iranem bez zgody pozostałych władz.

Wiecie co by zrobili prezydenci Francji i USA? Po pierwsze nigdy by tego nie przeczytali. Ba! Nawet nie wiedzieliby o istnieniu takich listów czy apeli. Bo żadna prasa nie grzmiałaby o tym w nagłówkach ogólnokrajowych. Gdyby grzmiała, to świadczyłoby to o braku szacunku do prezydenta i dla własnego kraju, skoro jakieś chłystki zza granicy próbują pouczać pierwszego człowieka w ich kraju o tym, co ma robić. A teraz popatrzcie na polską opozycję i nasze media ogólnokrajowe…

Wiecie już, gdzie jest błąd polskiej opozycji i jej mediów? To już wiecie. Polacy mają dość ciągłego pouczania i stawiania nas do kąta. Wyrazili to jasno po raz pierwszy ponad cztery lata temu i ponownie kilka miesięcy temu. A jak opozycja i jej media chcą być pouczane, to niech dalej słuchają jakichś tam profesorów zza granicy czy kongresmenów, którzy ich też odeślą do kąta, kiedy coś się nie spodoba. I niech modlą się wówczas tylko o to, żeby w tym kącie nie kazano im stanąć na kolanach i na dodatek na grochu. To właśnie widzą Polacy w opozycji. Trzęsącego się ze strachu przed zagranicą tchórza, który potulnie skuli łeb i pójdzie do kąta, kiedy ktoś z zagranicy ich tam odeśle. I właśnie tego nie zrozumieli przez ponad cztery lata.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do