
Człowiek rodzi się wolnym i chce być wolnym, nie ma więc nic dziwnego, że przeciwstawia się niemal za każdym razem, kiedy tę wolność ktoś inny próbuje mu odebrać. Dziś w moim słowie po niedzieli mówię o wolności słowa i dlaczego odebranie tej wolności na dłuższą metę się nie uda.
Zamykanie ust ludziom, którzy publikują treści nie podobające się władzy, ma wejść w życie lada moment. Już jest pomysł na to, aby to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej wydawał nakazy blokowania treści w internecie. Na dodatek twórca takich treści nie będzie wiedział wcześniej, że opublikował coś nieprawilnego. Jego treść po prostu zniknie. A jeśli będzie chciał jej przywrócenia, to będzie musiał udać się do sądu administracyjnego. Wtedy sprawa będzie się toczyła przez miesiące, albo całe lata, włączając w to kolejne instancje.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie