Reklama

Z obserwacji reportera: Niech unijni urzędnicy u siebie jeżdżą "anglikami"

27/08/2015 18:17


W Polsce można już normalnie, bez większych kłopotów zarejestrować samochód mający kierownicę z prawej strony. Tak nakazali unijni biurokraci i swego dopięli. Dopiął też Polak, który zaskarżył polskie prawo. Sprowadzający auta zacierają ręce. Ciekawe, gdzie w tym wszystkim bezpieczeństwo...

Te jak zwykle w euforii schodzi na drugi plan. Nie mówiąc już o tym, czy szanowna władza - ta tutaj i ta oddalona nieco w kierunku zachodnim - zapytała Polaków, czy chcą "anglików" na polskich drogach. Nie przypominam sobie. Absurd nowego prawa to najlżejsze określenie.

Przypomnę. Od kilku dni w Polsce można rejestrować samochody z kierownicą po prawej stronie. Oczywiście dostosowane do ruchu lewostronnego. Ten funkcjonuje w kilku europejskich krajach, z których najbardziej znanym z tego systemu jest Wielka Brytania. Przepisy wymusił na Polsce trybunał luksemburski, w efekcie 17 sierpnia zaczęło obowiązywać rozporządzenie ministra infrastruktury. Do tej pory sprowadzenie tzw. "anglika" wiązało się z kosztownymi przeróbkami - najistotniejsza to przełożenie kierownicy. Kosztowało to zwykle kilka tysięcy złotych. Dopiero wtedy samochód mógł zostać zarejestrowany w Polsce. Teraz wystarczą drobne modyfikacje za kilkaset złotych - chodzi m.in. o światła czy wyskalowanie licznika.

Nowe przepisy uważam za jedne z najgłupszych, jakie funkcjonują w Polsce w związku z ruchem drogowym. Chciałbym wierzyć w rozsądek polskich kierowców, ale biorąc pod uwagę liczbę przygłupów na drogach, ciężko mi to przychodzi. A że chętnych do zakupu tańszego auta nie zabraknie, nie mam najmniejszych wątpliwości.

Bezpieczeństwo i życie ludzkie zeszło na drugi plan. Do wyprzedzania samochodem z kierownicą po prawej stronie na jednojezdniowej drodze umiejętności mogą już nie wystarczyć. Obawiam się, że potrzebna będzie masa szczęścia. Zarówno kierowcy "anglika", jak i nawet najlepszemu i najspokojniejszemu prowadzącemu pojazd z przeciwka.

Sędziom z Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, którzy wyszli z założenia, że nie ważne, z której strony jest kierownica, bo auto przecież posiada homologację w jednym z państwa UE, życzę krótkiej podróży po Polsce. I dużo szczęścia. Zapraszam na drogi wojewódzkie, powiatowe i gminne.

Egzotyczne jeszcze na polskich drogach "angliki" w ciągu kilku lat spowszednieją. Skoro na Wyspach kosztują do kilkudziesięciu procent taniej... Będzie na pewno ciekawie, choć nie sądzę, że wesoło. Krótki wyjazd wkrótce może dla każdego być jeszcze lepszą ruletką niż do tej pory.

(Piotr Walczak)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do