Reklama

Jaki on humanitarny… aż łzy wyciska

03/12/2023 15:35

Przyjechał Szymon Hołownia do Białegostoku i powiedział, co wiedział. A raczej powiedział to, czego kompletnie nie wie i nie rozumie. Bo jeśli się nasłuchał od swojego fumfla partyjnego, dawniej z Platformy, to tym bardziej nie dziwi mnie, że bredzi jak potłuczony. Ale grunt, że na zewnątrz on taki humanitarny…

Normalnie aż łzy wyciska ze wzruszenia, jak się słucha Szymona Hołowni. Takie to piękne, takie nowe i doniosłe, nowa jakość i w ogóle. Tylko, jak się rozbierze na szczegóły to wszystko, to faktycznie łzy wyciska, tylko już ze śmiechu i żalu i to jednocześnie. Tak właśnie poczułam się, kiedy usłyszałam, że Szymon Hołownia chce zatrzymać push backi na granicy polsko – białoruskiej. Bo okrucieństwa oczywiście być nie może. Ale co zrobić z tymi wszystkimi, których zaprosił Putin i Łukaszenka?

Otóż nie wiadomo. Od początku wojny hybrydowej jest jasne, że cudzoziemcy z Białorusi, którzy próbują przedostać się do Polski, na Litwę i Łotwę, wcale nie chcą ani do Polski, ani do Litwy, ani do Łotwy. Ich celem jest przedostanie się do Niemiec, Francji. Belgii, Szwecji i gdzieś indziej, ale na pewno nie do tych państw, do których najpierw muszą się dostać, żeby pojechać dalej. I to się nie zmieniło do chwili obecnej. Tak samo jak nie zmieniło się to, że wśród tych ludzi znajdują się wyszkoleni w Rosji, albo w Afganistanie czy w innych państwach niebezpieczni ludzie, których nie da się rozpoznać po wyglądzie.

Sam fakt, że ktoś mówi, że jest uchodźcą, uchodźcy z niego nie czyni. Tak samo, jak ci, którzy kiedyś byli z dziećmi i kobietami, wcale nie znaczy, że to były ich dzieci, a kobiety uciekały przed prześladowaniami w ich własnych państwach. Od 2021 roku wiadomo, że znaczna, a raczej większa część dzieci była przemycana przez granicę w celu dostarczenia ich do domów publicznych w Niemczech. Nie wszystkie, ale sporo. Jak odróżnić, które są które? Bo co? Bo są z rodzicami? To o niczym nie świadczy, bo znane są przypadki, kiedy właśni rodzice sprzedawali dzieci do takich domów. Były i takie przypadki, że dzieci później wcale nie okazywały się być tych rodziców, którzy się do nich przyznali po spotkaniu ze strażnikami granicznymi.

Mogę tak jeszcze długo pisać o absurdach i kłamstwach, jakimi masowali nielegalni migranci uszy aktywistów. Zresztą wiele już pisałam i mówiłam na ten temat. Skala zjawiska i fakt, że ci ludzie nie chcą korzystać z legalnych możliwości przyjazdu do Polski świadczy, że ich intencje są zupełnie inne niż podają. I nie, nie ma tu tłumaczenia, że się długo czeka na wizę, formalności, bo tysiące innych cudzoziemców potrafią jednak przyjechać do Polski zupełnie legalnie i bez atakowania kamieniami i kostką brukową polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.

Od blisko trzech lat trwa kryzys na granicy z Białorusią w stu procentach zrealizowany przez służby Rosji i Białorusi. Powody są powszechnie znane – destabilizacja. Ale za tym ciągną się inne powody, na które nie wszyscy chcą zwracać uwagę. Na przemycie tych ludzi zarabia i Łukaszenka, i Putin. Płacą oni ogromne pieniądze za zdobycie legalnej wizy, za dokumenty, za hotele, przejazdy koleją, samochodami, autobusami. Te pieniądze w całości idą na doposażanie mundurowego aparatu reżimu, który pozwala trzymać obydwu dyktatorom społeczeństwo za mordę.

I nagle Szymon Hołownia oznajmia, że push backów ma nie być. Tylko co to oznacza? Że Straż Graniczna ma wpuszczać wszystkich, co lazą do Polski, którędy ich służby białoruskie prowadzą? To po co w zasadzie nam Straż Graniczna? Może od razu zlikwidować. Bo po co? A nawet jak Straż Graniczna zostanie i zacznie przyjmować wnioski od nielegalnych migrantów, to co? Zostaną oni w Polsce? Gdzie? Może w domu Pana Hołowni i jemu podobnych. A może Pan Hołownia zarządzi budowę ośrodków filtracyjnych, żeby umieszczać tam tych ludzi, których ktoś będzie musiał sprawdzić, bo będzie musiał – tak stanowią przepisy. Budowa obozów to już będzie ok? A może trzymanie tych ludzi pod bronią, czy za drutem kolczastym, żeby nie uciekli do Niemiec, to też będzie ok?

Dlaczego tak? Dlatego, że jeśli uciekną z Polski, co dzieje się nagminnie, kiedy już cudzoziemcy zostaną umieszczeni w ośrodkach otwartych, to po zatrzymaniu ich w Niemczech, Francji, czy w innym państwie, są zawracani z powrotem do Polski. I zabawa zaczyna się od nowa. Później Niemcy się skarżą, że polskie służby źle pilnują granicy, albo jeszcze inne pierdoły, co było powodem dla kolegów pana Hołowni do krytykowania budowy zapory na granicy, pracy polskich służb i szeregu innych rozwiązań, które Polska wprowadziła.

A co z tymi, którzy na sam widok polskich patroli, sami zawracają na Białoruś? A tych jest najwięcej. Mamy ich wołać, żeby przybyli jednak pod granicę i wpuszczać, bo jeszcze zamarzną w lesie? A jak ich zmusić, żeby złożyli w Polsce wniosek o objęcie ich ochroną międzynarodową, który zamyka drogę do ubiegania się o ochronę międzynarodową w Niemczech lub w innym państwie?

Ale wicie, rozumicie, likwidacja push backów brzmi humanitarnie, ludzko i w ogóle super, nawet po katolicku. Tylko kompletnie niczego nie rozwiązuje. Każdy kraj, który jest atakowany w ten sposób przez dyktaturę Putina i Łukaszenki nie pieprzy się z nielegalnymi migrantami, jak matka z łobuzem. Wszystkie państwa bez wyjątku robią to samo, co robi Polska. Tylko Polska jest jedynym państwem, w którym znaleźli się pożyteczni idioci, którzy poza hasłami o humanitaryzmie nie mają nic kompletnie do zaproponowania, ani żadnych rozwiązań zaistniałej sytuacji.

Proponuję, żeby Szymon Hołownia pojechał do Finlandii z oficjalną wizytą i przekonał tamtejsze służby graniczne oraz wojsko, a także przedstawicieli władz do tego, żeby Finlandia nie stosowała push backów. Może pojechać też do Norwegii i poprosić o to samo. Albo może udać się bliżej – na Litwę i Łotwę, bo pewnie, skoro jest taki fajny i humanitarny, to przekona wszystkich od razu. Jak mu się uda, to wtedy ma prostą super drogę do działania w Polsce. Bo będzie miał w końcu jakiś pomysł do naśladowania dobrych rozwiązań w swoim kraju. Przecież sam takich rozwiązań nie ma oprócz hasełek o humanitaryzmie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Straż Graniczna)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do