Reklama

Ważne słowa „(…) będę strzegł niezłomnie godności Narodu”

28/12/2019 10:40

Miniony weekend upłynął nam pod znakiem debat, przemówień i przekonywania przekonanych, mniej przekonanych i tych, których przekonać się nie da. Ugrupowania polityczne tym samym rozpoczynają swój marsz po głosy Polaków, który zakończy się w przyszłym roku złożeniem przysięgi, w której padną między innymi takie słowa: „(…) będę strzegł niezłomnie godności Narodu”.

To akurat moim zdaniem najważniejsze słowa z całego tekstu przysięgi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Bez strażnika tych właśnie wartości, wszystko inne może się posypać jak domek z kart. Dlaczego? Dlatego, że poczucie godności daje bezpieczeństwo, rozwój i w razie jakiegokolwiek zagrożenia mobilizuje tysiące, albo i miliony przedstawicieli tego Narodu, który ma w sobie godność. Jeśli godności zabraknie i zabraknie tego, kto będzie jej strzegł, nie będzie starań, ani o pomyślność, ani bezpieczeństwo, ani w końcu i niepodległości. Naród, który nie ma w sobie godności nie jest w stanie ani rozwijać się, ani bronić w razie zagrożenia.

Piszę o tym dlatego, że właśnie trwają debaty prezydenckie, wyłanianie kandydatów na kandydatów na prezydentów, gdzie słyszymy różne hasła, deklaracje mniej lub bardziej składne. A kiedy tak przyjrzeć się bliżej formacjom, z których ci kandydaci się wywodzą, można mieć co najmniej wiele zastrzeżeń, albo wątpliwości – czy faktycznie dochowana będzie rota przysięgi prezydenckiej.

Przypadek chyba najbardziej jaskrawy w ostatnich dniach i tygodniach, to Lewica. I słowa jej przedstawicieli na forum publicznym. Tam, co prawda, jeszcze nie jest wybrany żaden konkretny kandydat na prezydenta, ale przecież Lewica kogoś wystawi. I niezależnie od tego, kto to będzie, chciałabym mieć pewność, że w razie wygranej kandydata Lewicy, będzie strzeżona godność Narodu. Dziś nie mam żadnej pewności, a wręcz mogę powiedzieć, że tak nie będzie. Nie będzie, bo już nie jest. Skoro najpierw szef SLD mówi o tym, że Armia Radziecka wyzwalała Polskę z okupacji, kiedy w rzeczywistości nastąpiła tylko zmiana okupanta z jednego na drugiego, to gdzie tu jest poszanowanie godności Narodu? Gdzie jest poszanowanie tych wszystkich zabitych, zadręczonych i zakopanych w dołach z wapnem, którzy chcieli faktycznego wyzwolenia od wszystkich okupantów? Gdzie jest poszanowanie Polaków, którzy pod butem sowieckim, musieli swoje dobra wysyłać pociągami do Związku Radzieckiego? Gdzie w końcu jest poszanowanie Narodu, który nie mógł odezwać się we własnym kraju, bo gdy się odzywał, to do niego strzelano?

Mogłabym tu pisać o wiele więcej, ale chyba każdy myślący człowiek, umie sobie sam odpowiedzieć choćby i na tych kilka zagadnień. Niemniej, kolejnym kwiatkiem Lewicy jest pan Biedroń, któremu nawet brewka nie tyknie, kiedy kłamie na forum międzynarodowym. Jak w sprawie choćby penalizacji edukacji seksualnej przez polski rząd, czy o tym, że gdzieś nie został wpuszczony, bo jest gejem. Za kogokolwiek się uważa, dla mnie jest zwykłym kłamcą, który szkaluje Polskę, polski rząd i Naród przed przedstawicielami innych państw. A przecież sam jest przedstawicielem Narodu Polskiego, więc dalej chyba nie muszę mówić. Na pewno godności Narodu nie ustrzeże, skoro już teraz tego nie robi. Ba! Tę godność wręcz szkaluje, skoro nie jest w stanie przyjąć do wiadomości, że przedstawiciele Narodu złożyli do Sejmu obywatelski projekt ustawy o karaniu za namawianie do pedofilii, do czego mieli święte prawo.

To nie są jedyne przykłady Lewicy, której nie ufam i nie zaufam, dopóki będzie miała w swoich szeregach takie przypadki. A co gorsza, nie słyszałam, żeby ktokolwiek z tego grona upomniał swoich kolegów lub koleżanki, że jako przedstawiciele Narodu, mają zakichany obowiązek go reprezentować w każdym gremium, zwłaszcza na forum międzynarodowym. Nawet, jeśli nie są prezydentami Rzeczypospolitej Polskiej. Nie mam żadnej gwarancji, że godność Narodu Polskiego będzie strzeżona, kiedy ktoś z tego grona zostanie wybrany prezydentem Polski, skoro nawet teraz nikt nie potrafi zwrócić uwagi, ani powiedzieć, żeby się łaskawie przymknęli i nie szkodzili.

Nie inaczej jest też w Platformie Obywatelskiej i Nowoczesnej, które teraz wybierają swojego kandydata na prezydenta. Tam również w szeregach jest między innymi Magdalena Adamowicz, która o śmierć swojego męża powinna winić wyłącznie swojego męża. Bo to on jako organ władzy publicznej nie dopilnował podstawowych obowiązków i nie zobowiązał organizatora wydarzenia do zgłoszenia imprezy masowej i odpowiedniego jej zabezpieczenia. Gdyby te obowiązki zostały dopełnione jak należy, jej mąż prawdopodobnie dziś by żył. Gadanie bzdur o hejcie z jednej strony – jak dla mnie – jest odsuwaniem faktycznej odpowiedzialności za śmierć przez tego urzędnika, który nie potrafi przeczytać ustawy o imprezach masowych. Tu jest bardzo prosta sprawa – jeśli może w niej wziąć udział 1000 osób na otwartej przestrzeni, to musiał być zgłoszony wniosek z odpowiednimi dokumentami i wydane pozwolenie na przeprowadzenie imprezy masowej lub wydana decyzja odmowna. Koniec. Kropka. Gdyby ten obowiązek został dopełniony, na scenie byłoby co najmniej dwóch ochroniarzy, którzy nie wpuściliby nikogo, kto nie miał prawa na niej być.

Platforma ma w swoich szeregach także Radosława Sikorskiego, który będąc ministrem, mówił, że się boi niemieckiej bezczynności w sprawie unijnej gospodarki. Słowa te wielu Polaków odebrało jako poddanie się hegemonii Niemiec. Władze Platformy jakoś też nie skrytykowały takich słów ministra z własnych szeregów. A ja pytam, jak mam zaufać formacji, której przedstawiciele bezwiednie chcą poddać moją Ojczyznę decyzjom innego państwa? Mam mieć zaufanie do ludzi, którzy wypowiadając takie słowa, nie szanują godności Narodu Polskiego? Bo gdyby ten szacunek mieli, padłoby na forum publicznym, że Polska i jej obywatele wezmą czynny udział w pracach nad ratowaniem unijnej gospodarki, a nie oddawali pole Niemcom.

To tylko przykłady, może niewielkie, ale dla mnie dające wiele do myślenia. Są również i inne formacje, których aktywność członków też będę oceniała przez ten właśnie pryzmat. Nie po to Polacy przelewali krew w milionach ofiar o wolność nas wszystkich oraz godność swoją i potomnych, aby teraz było to tylko zlepkiem nieistotnych wyrazów. Może jestem idealistką, ale myślę, że słowa o strzeżeniu godności Narodu są ważne dla wielu innych ludzi. Dla tych, którzy czują dumę z biało-czerwonych barw i dla tych, którzy wciąż mają w pamięci jak ta godność była deptana.

Jako Polka jestem dumna ze swojego kraju, z jego dorobku, z jego kultury i tradycji. Jestem wdzięczna, że przetrwaliśmy tyle wieków, bo nie zawsze było łatwo. Nie zatraciliśmy polskości, nie zatraciliśmy ani języka ojczystego, ani wartości i chcę, aby prezydentem mojego kraju była osoba, która swoim zachowaniem da gwarancję, że tego wszystkiego będzie pilnowała w pierwszej kolejności. Bo jak pisałam wcześniej, bez poczucia własnej godności, nas nie będzie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do