Jeszcze nieco ponad dwa lata temu zdecydowaną większość politycznej koalicji rządzącej nie interesowało bezpieczeństwo Polski. Platforma Obywatelska i jej przystawki oraz Polska 2050 głosowały przeciwko budowie zapory na granicy, krytykowały zakupy wojskowe. Teraz nagle zainteresowanie bezpieczeństwem Polski pojawiło się w debacie publicznej, choć w zupełnie innym znaczeniu niż jest w rzeczywistości.
Można odnieść wrażenie, że gdyby kiedyś Unia Europejska wpadła na pomysł, żeby obywatele Polski stracili możliwość zarabiania, albo budowy domu, to Platforma Obywatelska i jej przystawki rzuciliby się do tłumaczenia, że to dla ich dobra. Identycznie mogłoby by być, gdyby pojawił się pomysł odcięcia dostępu do tlenu na przykład Polakom, to też byłoby dla nich dobre. A przynajmniej w takim świetle politycy, dla których Unia Europejska jest jakąś wyrocznią, zdaja się postępować od lat.
Bo wielka burza przetoczyła się najpierw w polskim Sejmie, a wkrótce przeniesie się na sejmiki, w kontekście rezolucji, z której treści politycy Platformy Obywatelskiej, ale też Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 nie zrozumieli zbyt wiele – żeby nie powiedzieć nic. Bo jeśli utratę zarzadzania polską armią i robienia zakupów wojskowych w firmach, które mają najnowocześniejszy i korzystny cenowo sprzęt, ktoś chce nazwać dbaniem o bezpieczeństwo, to jest to jakaś aberracja. Tymczasem przyjęta w Parlamencie Europejskim rezolucja wprost ograniczać będzie Polsce samodzielne podejmowanie decyzji co do jej obronności, a większość rządząca rzuciła się od razu do obrony tej rezolucji całkowicie wbrew bezpieczeństwu Polski, tłumacząc to dokładnie odwrotnie.
Teraz na sesji Sejmiku Województwa Podlaskiego ma jeszcze stanąć na głosowaniu stanowisko potępiające tych europosłów, którzy nie chcieli ograniczać, a nawet likwidować suwerenności Polski. Większość złożona z polityków Platformy Obywatelskiej, Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego przygotowała projekt stanowiska, w którym już na początku czytamy:
„Sejmik Województwa Podlaskiego z oburzeniem przyjmuje postawę europosłów, którzy 12 marca 2025 roku sprzeciwili się przyjęciu rezolucji Parlamentu Europejskiego dotyczącej wzmocnienia obronności Unii Europejskiej. Ich decyzja to działanie na szkodę bezpieczeństwa Polski i bezpośrednie zagrożenie dla mieszkańców naszego regionu” – brzmi początek projektu stanowiska.
Pomijając już brak zrozumienia treści rezolucji i jej skutków, jeśli zapisy wejdą w życie w postaci dyrektyw wykonawczych, trzeba przypominać Polakom, jak zachowywali się politycy, także ci lokalni, kiedy polska granica była atakowana przez nielegalnych migrantów ze wsparciem białoruskich służb. Ten temat będziemy jeszcze szerzej rozwijać w najbliższym czasie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDP)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie